• DNI GRODZISKA
    DNI GRODZISKA
  • DOŻYNKI
    DOŻYNKI
  • ZESPÓŁ REGIONALNY
    ZESPÓŁ REGIONALNY "GRODZISZCZOKI"
  • GRODZISKIE KAPELE
    GRODZISKIE KAPELE
  • ZESPÓŁ ŚPIEWACZO-OBRZĘDOWY
    ZESPÓŁ ŚPIEWACZO-OBRZĘDOWY "LESZCZYNKA"
  • ZESPÓŁ ŚPIEWACZY
    ZESPÓŁ ŚPIEWACZY "WIOLA"
  • ORKIESTRA DĘTA Z GRODZISKA DOLNEGO
    ORKIESTRA DĘTA Z GRODZISKA DOLNEGO
  • ZESPÓŁ TANECZNY
    ZESPÓŁ TANECZNY "KRASNOLUDKI"
  • ZESPÓŁ TANECZNY
    ZESPÓŁ TANECZNY "MAŁE GRODZISZCZOKI"
  • ZAJĘCIA PLASTYCZNE I RĘKODZIELNICZE
    ZAJĘCIA PLASTYCZNE I RĘKODZIELNICZE
  • ZAJĘCIA WOKALNO- INSTRUMENTALNE
    ZAJĘCIA WOKALNO- INSTRUMENTALNE
  • OŚRODEK KULTURY
    OŚRODEK KULTURY

Konkurs "Była sobie raz bajka"- "Przyjaciel"

 

    Dawno, dawno temu za górami, za lasami żył sobie chłopiec o imieniu Franio. To właśnie z nim związana jest niezwykła historia, którą opowiem.

    Franio bardzo często był smutny i samotny, bo nie miał przyjaciół. Jedyny jego towarzysz to wierny pies, który wabił się Morus. Chłopiec bardzo lubił się z nim bawić. Przy nim czuł się szczęśliwy. Pewnego dnia stała się straszna tragedia. Franio przyszedł do szkoły bardzo smutny. Nie chciał z nikim rozmawiać.

     - Co się stało? - spytała chłopca pani.

    Franio odpowiedział, że wczoraj zdechł jego pies - jedyny przyjaciel, jakiego miał. Wszyscy bardzo współczuli chłopcu i zapewniali,              że są jego przyjaciółmi. 

     Następnego dnia w klasie do Frania podszedł Łukasz. Zapytał go, czy może przyjść do niego wieczorem.

      - Dobrze! - odpowiedział Franio.

   Wieczorem Łukasz przyszedł do Frania, ale nie sam. Przyniósł ze sobą pieska. Chłopcu oczy ysnęły, jakby zobaczył swojego starego przyjaciela.
          
- Możesz wymyślić dla niego imię!

     Franio bez namysłu powiedział:

             - Będzie miał na imię Morus.

     Chłopcy razem wymyślali sztuczki, których będą uczyli Moruska i wspólne zabawy. Łukasz, odchodząc

do domu, przekazał Franiowi pewną ważną tajemnicę. Powiedział chłopcu, że piesek ma niezwykłą moc - moc przyjaźni. Opowiedział też, jaka jest jego historia. Okazało się, że kiedyś było mu bardzo smutno, bo zmienili miejsce zamieszkania, a w nowej okolicy nikogo nie znał. Na szczęście sąsiadka podarowała mu pieska i powiedziała:

              - On będzie twoim najlepszym przyjacielem!                                                  

      Po pewnym czasie stało się coś niezwykłego. Pies przemówił. Na początku nie wiedział, jak ma zareagować. Mówiący pies nie jest czymś normalnym. Przestraszył się, że to z nim coś się dzieje, ale nowy przyjaciel uspokoił go. Od tej pory często rozmawiali. Pies stał się powiernikiem tajemnic i wsparciem w troskach. On także przeżywał razem  z nim wszystkie radości. Morus nie tylko, że mówił, ale posiadał taką niezwykłą moc, dzięki której przybywało          mu przyjaciół spośród dzieci.

      Franio pozostał sam z Morusem. Czuł radość, ale też niepokój, czy Morus mu też zaufa i przemówi. Jednak     po chwili piesek zaczął się do niego łasić, lizał go po rekach. W końcu powiedział:

              - Nie martw się, przyjacielu!

      Chłopiec szybko zaprzyjaźnił się z pieskiem, często rozmawiali. Wychodzili na spacery i zawsze towarzyszyła im grupa dzieci, które chętnie bawiły z Franiem i jego pieskiem. Chłopiec zapomniał o swoim smutku.

       Pewnego dnia do klasy weszła zapłakana Agnieszka. 
              - Co się stało
? - zapytał ją Franio.

       Dziewczynka opowiedziała o tym, że jej młodszy brat jest chory. Przez dłuższy czas nie będzie mógł wychodzić      z domu,                    bo ma gips na nogach. Franiowi przypomniało się, jak on się czuł, gdy było mu smutno i jaką magiczną moc ma piesek, którego dostał           od kolegi. Wspólnie    z Łukaszem i psem zadecydowali, że tym razem Morus pomoże bratu Agnieszki.

       Odwiedzili chorego chłopca i Agnieszkę. Opowiedzieli o piesku i jego mocy przyjaźni. Postanowili, że na kilka dni zostawią pieska           w domu chłopca. Niezwyy piesek szybko zyskał sympatię małego pacjenta. Morus czytał choremu bajki, pomagał we wszystkich czynnościach.

       Agnieszka opowiedziała dzieciom w szkole, jak niezwyym psem jest Morus, jak swoją obecnością sprawił,           że chłopiec chociaż      na chwilę zapomniał o swojej chorobie, a na jego twarzy coraz częściej pojawiał się uśmiech. Nie wspomniała tylko o jednym szczele,             że Morus mówi.

Franio, Łukasz i Morus postanowili, że kiedy znowu ktoś będzie potrzebował pomocy, na pewno postarają się rozwiązać problem. Przecież jeden z nich ma niezwykłą moc. Stali się takim tajemniczym "pogotowiem ratunkowym". 

 Morus w okolicy stawał się bohaterem. Wszyscy o nim mówili. Nie wiadomo tylko, dlaczego pomijano jeden szczegół. Czyżby mówiący pies był czymś dziwnym? Przecież każdy może mieć swój niezwykły świat pełen mówiących zwierząt. Zwłaszcza, jeśli to jest bajkowy świat.

 

 Dominik Rydzik
10 lat