Konkurs "Była sobie raz bajka"- "Mroczny las"
Za górami za lasami, za Grodziskiem la Zmysłówką leżało siedem królestw. Pewnego dnia do jednego z nich zawitał mag zza lasu z armią rycerzy. Mag opowiadał o tym, że do lasu przybył zły czarnoksiężnik o imieniu Slecht z całą armią nekromant i innych stworów. Wszystko co im stawia opór zabiją i zamieniają w armie ożywieńców i duchów, a zwierzęta w straszne stwory. Pokonać go może tylko człowiek o czystym sercu i z mieczem ze szczerego złota. Wielu ludzi chciało go pokonać. Przybywali całymi legionami ze złotymi mieczami,lecz żaden nie mógł go zabić, a straszliwa armia rosła w siłę.
Król w trwodze o swoje królestwo wymyślił test czystości serca. Kto uratuje królewnę z groty lwów na wzgórzu będzie godzien zabić Slechta. Tylko jedna osoba zgłosiła się do tego testu. Był to myśliwy, który był dobry dla wszystkich. Pomagał innym, nie był leniwy ani nie kłamał. Wyruszył na wzgórze ze swoimi zwierzętami: zającem, lisem, wilkiem, orłem i tygrysem. Opracował plan, w którym zając i lis odwrócili uwagę, a reszta zwierząt z myśliwym zabiją w tym czasie lwy. Plan się powiódł. Księżniczkę zaś odprowadzili do króla w zamku.
Do królestwa zwołanoarmie z innych królestw. Wszyscy rycerze byli ubrani w złote zbroje i siedzieli na białych rumakach, każdy z nich był uzbrojony w miecz ze szczerego złota. W armii byli także królowie ze wszystkich 7 królestw. Armie wyruszyły do lasu.
Las wyglądał strasznie, został przepełniony złą magią Slechta i nekromant. Wszystkie rośliny były czarne, fioletowe lub szare. W lesie była jakaś dziwna energia. Przez tą mroczną energię każdy w lesie czuł smutek i strach. Drzewa miały dziwne kształtv.wvdawało się, że przemieszczają się, a nawet śmieją. Nagle drzewa zaczęły atakować rycerzy. Okazało się,że Slecht zmienił je w drzewce, które dusiły korzeniami lub wciągały pod ziemię. Na całe szczęście armia królów była silna,,a drzewce słabe, więc je szybko pokonali.
Armia królów maszerowała dalej. Dopiero po dwóch dniach została zauważona przez zwiadowców Slechta. Nareszcie doszli do fortecy, którą osadził w środku lasu. Forteca znajdowała się na wzgórzu, z jej środka.bił w górę aż pod niebo słup fioletowego światła. Forteca była zbudowana z jednej wielkiej wieży i dookoła dziesiątki wysokich szpiczastych wież z zielonymi oknami. Nagle w stronę armii wyleciała wielka ognista kula, padł rozkaz.
- ZAUWAŻYLI NAS DO ATAKU ! -powiedział myśliwy.
Z bramy wybiegła cała armia Slechta z nim samym na czele.Myśliwy prowadził armie króla. Walka była zacięta. Slecht i nekromanci rzucali zaklęciami. Myśliwy i armia zabijali ożywieńców i nekromanty, lecz przegrywali. Myśliwy wiedział, że jeśli zabije Slechta zniszczy też całą mroczną armię. Zwierzęta i myśliwy zaatakowali czarnoksiężnika, lecz on bronił się bardzo mocnymi zaklęciami. Myśliwy uderzał mocniej i celniej. Slecht osłabł i myśliwy to wykorzystał- ugadzając go mieczem prosto w serce. Nagle wszystkie potwory i nekromaty znikły,a forteca nagle jakby wyparowała, a cały las wrócił do normy.
Gdy armia wróciła do królestwa świętowała przez 7 dni bez przerwy. Każdy król dał myśliwemu jakiś dar. Jeden dał złoto, drugi dał polowe armii trzeci połowę ziemi jaką posiadał, czwarty połowę arcydzieł świata, piątypołowę gatunków zwierząt, szóstypołowę, siódmv dał rękę córki i wyprawił im wesele.
Wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Kamil Szczęch
SSP w Wólce Grodziskiej